Wiadomości
Amelia i Kuba. Złota Karta - nominacja do Książki Roku 2020 lubimyczytać.pl, Allegro.
ponad rok temuGłosowanie potrwa od 1 do 28 lutego.
Laureatów poznamy 8 marca.
Lokomotywa 2020
ponad rok temuAmelia i Kuba. Złota Karta, jest wśród książek nominowanych w tegorocznej edycji Plebiscytu blogerów - Książka dla niedorosłych Lokomotywa 2020.
Zapraszamy do zapoznania się z pełną listą nominacji i do wzięcia udziału w głosowaniu.
Ekranizacja „Baśni o wężowym sercu” Radka Raka
ponad rok temuBaśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli będzie można nie tylko czytać - właśnie sprzedano prawa do ekranizacji książki Radka Raka. Wyreżyseruje ją Michał Gazda (m.in. Wataha). Jesteśmy bardzo dumni!„Krytycy i recenzenci wprost podkreślali niezwykły, filmowy potencjał Baśni (tarantinowski Django w cyrkule tarnowskim). Wraz z Baśnią pojawiła się oto szansa na produkcję niesamowicie oryginalną, wręcz ekstatycznie atrakcyjną wizualnie, głęboką dramaturgicznie oraz – paradoksalnie – bardzo aktualną i ważną społecznie. Takiego combo nie sposób przecenić!” – mówi reżyser.Narzepki z logiem serii „Felix, Net i Nika”
ponad rok temuCoś dla gażdetomaniaków http://powergraph.pl/gadzety
Radek Rak laureatem Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla
ponad rok temuMiło nam poinformować, że Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli Radka Raka została nagrodzona Nagrodą Fandomu Polskiego im. Janusz A. Zajdla za rok 2019 w kategorii powieść.
Nagrodę za najlepsze opowiadanie zdobył tekst Chomik Marty Potockiej.
Radek Rak jest też laureatem tegorocznej Śląkfy, przyznawanej przez Śląski Klub Fantastyki w kategorii Twórca Roku.
Laureatom serdecznie gratulujemy.
Wit Szostak odpowiada na pytania
ponad rok temu1. JAK PISAĆ O SEKSIE, ŻEBY NIE BYŁO INFANTYLNIE ANI WULGARNIE?
2. NAJWAŻNIEJSZA POTRAWA W TWOIM ŻYCIU
3. JAKIE ŚRÓDZIEMNOMORSKIE MIASTO PRZYPOMINA CI KRAKÓW?
4. GDYBYŚ MIAŁ NA BEZLUDNĄ WYSPĘ ZABRAĆ JEDNĄ KSIĄŻKĘ, BYŁABY TO…
5. KOMU ODDAŁEŚ GŁOS W CUDZYCH SŁOWACH?
Laudacja dla laureata Nike
ponad rok temu„Radek Rak świetnie panuje nad słowem, nad różnymi tonacjami polszczyzny, nad jej możliwościami i nad tym, co żyje pośród słów - w przydźwiękach i echach - prawie już niesłyszalne - pisze prof. Paweł Próchniak, przewodniczący jury Nagrody Literackiej "Nike" 2020 o nagrodzonej książce Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli”
Radek Rak Opowiada Wyborczej, z jakich powodów napisał „Baśń o wężowym sercu”
translation missing: pl.datetime.distance_in_words.almost_x_years temuDla kogo napisał pan tę książkę?
W pierwszej kolejności zawsze pisze się dla siebie i to samego siebie trzeba przekonać, że rzeczywiście ma się coś do opowiedzenia. W miarę pisania jednak coraz więcej myślałem o tym, by powieść przemawiała do kogoś innego poza mną. Bez czytelnika powieść nie istnieje, chciałem więc napisać rzecz, która będzie dawała radość komuś innemu niż ja sam, i ostatecznie to przeważyło.
Trudno mi określić, jaki jest modelowy czytelnik „Baśni…”. Pewnie ktoś, kto chce być przez powieść zaskakiwany, kto podchodzi do książki jak do dzieła sztuki, kto pragnie być stawiany przed ważnymi pytaniami, ale też ktoś, kto lubi opowieści i chce zwyczajnie czerpać radość z czytania. Wielokrotnie sam trafiałem na wspaniałe, głębokie i odkrywcze książki, które nie dawały mi jednak żadnej subiektywnej satysfakcji. Nie chciałem stworzyć takiej kolejnej. Sprawianie innym przyjemności to ogromna przyjemność.
Czego się pan nauczył w trakcie pisania?
Szacunku do prawdy historycznej i prawdy opowieści. „Baśń o wężowym sercu” miała na początku być powieścią pisaną wyłącznie z perspektywy chłopskiej, bazującą na legendach o rabacji, a Jakub Szela miał być typem szlachetnego zbója, co to zabiera bogatym, a daje biednym. Kiedy jednak zagłębiłem się w opracowania i materiały źródłowe, zrozumiałem, że nie mogę napisać czegoś takiego, bo musiałbym kłamać. Wiedziałem też, że należy zerwać z literaturą dworku modrzewiowego i z całą mitologią szlachecką, bo tam również nie znajdę prawdy. Potrzebowałem innej drogi. „Baśń…”, choć kipi od ludowej fantastyki, zachowuje szacunek do prawdy o historii i o ludziach uwikłanych w krwawe wydarzenia 1846 roku.
Do czego historia przez wielkie H albo jakaś prawdziwa historia jednostki może służyć literaturze?
Chyba do tego, by dostrzegać korelacje między tym, co jest ukazane w powieści, a tym, co zdarza się w moim życiu i w świecie wokół mnie. Może też wywołać zdumienie, że pewne rzeczy w ogóle były kiedyś do pomyślenia i że jednak ostatecznie żyjemy w dobrych czasach.
Najbardziej ze wszystkiego nie mogłem zrozumieć, że moi przodkowie byli rzeczami. Napisałem o tym powieść, ale nadal nie mieści mi się to w głowie. Być może chciałem im dać głos, z porozrzucanych tu i tam strzępów napisać na nowo mitologię chamów. Historia, w którą wierzymy, której jesteśmy nauczani w szkołach, również jest przecież swoistą mitologią, akcentującą pewne sprawy i pomijającą inne. Mit tłumaczy świat wokół nas, oswaja rzeczywistość. Od bardzo dawna miałem wrażenie, że mitologia, w której żyję, nie tłumaczy wcale mojego życia i świata wokół mnie, że potrzebuję zupełnie innych słów i innych mitów.
Bardziej czuję się twórcą „mitycznym” niż zajmującym się historią. Taka też jest „Baśń o wężowym sercu” i inne powieści, które napisałem i które planuję napisać. Mogę powiedzieć, że to są takie „inne mity”.
Nike 2020: Radek Rak wśród finalistów najważniejszej polskiej nagrody literackiej
translation missing: pl.datetime.distance_in_words.almost_x_years temuBaśń o wężowym sercu w Storytel
translation missing: pl.datetime.distance_in_words.almost_x_years temu