Wiadomości
Radek Rak laureatem Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla
około 2 lat temuMiło nam poinformować, że Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli Radka Raka została nagrodzona Nagrodą Fandomu Polskiego im. Janusz A. Zajdla za rok 2019 w kategorii powieść.
Nagrodę za najlepsze opowiadanie zdobył tekst Chomik Marty Potockiej.
Radek Rak jest też laureatem tegorocznej Śląkfy, przyznawanej przez Śląski Klub Fantastyki w kategorii Twórca Roku.
Laureatom serdecznie gratulujemy.
Wit Szostak odpowiada na pytania
ponad 2 lata temu1. JAK PISAĆ O SEKSIE, ŻEBY NIE BYŁO INFANTYLNIE ANI WULGARNIE?
2. NAJWAŻNIEJSZA POTRAWA W TWOIM ŻYCIU
3. JAKIE ŚRÓDZIEMNOMORSKIE MIASTO PRZYPOMINA CI KRAKÓW?
4. GDYBYŚ MIAŁ NA BEZLUDNĄ WYSPĘ ZABRAĆ JEDNĄ KSIĄŻKĘ, BYŁABY TO…
5. KOMU ODDAŁEŚ GŁOS W CUDZYCH SŁOWACH?
Laudacja dla laureata Nike
ponad 2 lata temu„Radek Rak świetnie panuje nad słowem, nad różnymi tonacjami polszczyzny, nad jej możliwościami i nad tym, co żyje pośród słów - w przydźwiękach i echach - prawie już niesłyszalne - pisze prof. Paweł Próchniak, przewodniczący jury Nagrody Literackiej "Nike" 2020 o nagrodzonej książce Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli”
Radek Rak Opowiada Wyborczej, z jakich powodów napisał „Baśń o wężowym sercu”
ponad 2 lata temuDla kogo napisał pan tę książkę?
W pierwszej kolejności zawsze pisze się dla siebie i to samego siebie trzeba przekonać, że rzeczywiście ma się coś do opowiedzenia. W miarę pisania jednak coraz więcej myślałem o tym, by powieść przemawiała do kogoś innego poza mną. Bez czytelnika powieść nie istnieje, chciałem więc napisać rzecz, która będzie dawała radość komuś innemu niż ja sam, i ostatecznie to przeważyło.
Trudno mi określić, jaki jest modelowy czytelnik „Baśni…”. Pewnie ktoś, kto chce być przez powieść zaskakiwany, kto podchodzi do książki jak do dzieła sztuki, kto pragnie być stawiany przed ważnymi pytaniami, ale też ktoś, kto lubi opowieści i chce zwyczajnie czerpać radość z czytania. Wielokrotnie sam trafiałem na wspaniałe, głębokie i odkrywcze książki, które nie dawały mi jednak żadnej subiektywnej satysfakcji. Nie chciałem stworzyć takiej kolejnej. Sprawianie innym przyjemności to ogromna przyjemność.
Czego się pan nauczył w trakcie pisania?
Szacunku do prawdy historycznej i prawdy opowieści. „Baśń o wężowym sercu” miała na początku być powieścią pisaną wyłącznie z perspektywy chłopskiej, bazującą na legendach o rabacji, a Jakub Szela miał być typem szlachetnego zbója, co to zabiera bogatym, a daje biednym. Kiedy jednak zagłębiłem się w opracowania i materiały źródłowe, zrozumiałem, że nie mogę napisać czegoś takiego, bo musiałbym kłamać. Wiedziałem też, że należy zerwać z literaturą dworku modrzewiowego i z całą mitologią szlachecką, bo tam również nie znajdę prawdy. Potrzebowałem innej drogi. „Baśń…”, choć kipi od ludowej fantastyki, zachowuje szacunek do prawdy o historii i o ludziach uwikłanych w krwawe wydarzenia 1846 roku.
Do czego historia przez wielkie H albo jakaś prawdziwa historia jednostki może służyć literaturze?
Chyba do tego, by dostrzegać korelacje między tym, co jest ukazane w powieści, a tym, co zdarza się w moim życiu i w świecie wokół mnie. Może też wywołać zdumienie, że pewne rzeczy w ogóle były kiedyś do pomyślenia i że jednak ostatecznie żyjemy w dobrych czasach.
Najbardziej ze wszystkiego nie mogłem zrozumieć, że moi przodkowie byli rzeczami. Napisałem o tym powieść, ale nadal nie mieści mi się to w głowie. Być może chciałem im dać głos, z porozrzucanych tu i tam strzępów napisać na nowo mitologię chamów. Historia, w którą wierzymy, której jesteśmy nauczani w szkołach, również jest przecież swoistą mitologią, akcentującą pewne sprawy i pomijającą inne. Mit tłumaczy świat wokół nas, oswaja rzeczywistość. Od bardzo dawna miałem wrażenie, że mitologia, w której żyję, nie tłumaczy wcale mojego życia i świata wokół mnie, że potrzebuję zupełnie innych słów i innych mitów.
Bardziej czuję się twórcą „mitycznym” niż zajmującym się historią. Taka też jest „Baśń o wężowym sercu” i inne powieści, które napisałem i które planuję napisać. Mogę powiedzieć, że to są takie „inne mity”.
Wywiad z Rafałem Kosikiem
ponad 2 lata temuO tym jak zachęcić dzieci do czytania, w sytuacji w której mają mnóstwo innych atrakcji rozmawiają Justyna Sobolewska i Rafał Kosik.
Wit Szostak laureatem Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO
ponad 2 lata temuMiło nam poinformować, że Wit Szostak został laureatem Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO za powieść Cudze słowa, którą Powergraph ma w tegorocznych planach wydawniczych.
Autorowi serdecznie gratulujemy i dziękujemy Kraków Miasto Literatury UNESCO
Nominacje do nagrody im. Janusza Zajdla za 2019
ponad 2 lata temuRadek Rak z nominacją do Zajdla z 2019.
Wszystkim autorom serdecznie gratulujemy!
Nominacje do Śląkfy 2020 dla Radka Raka
ponad 2 lata temuRadek Rak
Nie zawahałabym się nazwać Radka Raka jednym z największych objawień polskiej fantastyki w ostatnich latach, a może nawet po prostu największym. To autor młody, ale niesamowicie utalentowany. Już pierwsza jego książka była interesująca, a każda kolejna jest coraz lepsza. Zeszłoroczna „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” zasługuje na najwyższe laury – to powieść napisana przepięknym językiem, poetyckim i mięsistym zarazem, mądra i oryginalna baśń i niebaśń. W świecie Radka Raka bowiem znaleźć można zarówno magię oraz rusałki, jak i oddany z niesamowitą pieczołowitością krwawy i znojny realizm pierwszej połowy dziewiętnastego wieku. Każdy, kto pozwolił się uwieść temu światu, będzie wiedział, że nominacja do Śląkfy dla Radka Raka jest w pełni zasłużona.
Anna Kańtoch